Lustro świata. Nowa historia sztuki, Julian Bell
Książka dostępna w Czytelni Głównej
Ren Xiong stoi w pozornie swobodnej pozie, obficie drapowane szaty zsuwają mu się z ramion. Dopiero uważniejsze spojrzenie wychwytuje sygnał, jaki płynie z tego eleganckiego „Autoportretu” z 1856 roku. Dłonie ułożone w chiński znak sprzeciwu. Skąd, dlaczego…? Czytelnik pewnie nigdy by nie zobaczył tego obrazu ani nie poznał jego dramatycznego przesłania, gdyby nie gigantyczna praca Juliana Bella. Ten malarz i wykładowca historii sztuki podjął się próby opowiedzenia, dlaczego ludzie mają sztukę i jak odróżniają dzieło artystyczne od tego, co nim nie jest. Fascynującą podróż zaczyna od pięściaka, czyli ostrza z krzemienia. Przedmiot ma 100 tysięcy lat (!) i został obrobiony tak, aby na środku zachować ładny odcisk muszelki. Bell uważa, że ludzie tworzą sztukę, żeby snuć opowieści. Jak pisze, na ilustracjach umieścił dzieła, co do których ma nadzieję, że „wiodą własne życie i przemawiają swoim głosem”. Dlatego jeżeli czytelnik nie udźwignie czytania niemal 500-stronicowego podręcznika, niech chociaż go przejrzy. Zbiór ilustracji „Lustra świata” nie ma sobie równych.