Cecylia Bazydło
Ostatnie dziecko w ubogiej, wielodzietnej rodzinie powinno zostać wyrobnikiem. Szybko, zanim dorośnie, bo wkrótce po osiągnięciu wieku nastoletniego nie będzie go komu żywić. Henryk Syska, urodzony w Damiętach niedaleko Borawego, właśnie takie miał perspektywy rozwoju. Jednak zaszło zjawisko rzadko spotykane: utalentowane, głodne wiedzy dziecko przyciągnęło uwagę wiejskiego nauczyciela. Zafascynowany małym pożeraczem książek podsuwa mu kolejne…